Nie będę miała spokoju. Nie mogę oddychać. Nie wiem czy jestem na to gotowa. Coraz więcej wątpliwości. Coraz mniej siły.
Niedlugo idziesz do szkoły. Czas się pozbierać.
Podnieść z podłogi winylowe płyty, wyprasować białą bluzkę, znaleźć zeszyty nie zapisane kolejnymi narzekaniami.
Zapalę jeszcze jednego papierosa. Potem się tym zajmę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz