czwartek, 2 września 2010

"Chwilowa apatia, wyczerpanie, brak wrażeń..."

"Od paru dni męczył ją osobliwy niepokój, jakiego już raz doznała w życiu. Będąc przed laty za granicą w ogrodzie aklimatyzacyjnym zobaczyła w jednej z klatek ogromnego tygrysa, który spał oparty o kratę w taki sposób, że mu część głowy i jedno ucho wysunęło się na zewnątrz.
   Widząc to panna Izabela uczuła nieodpartą chęć pochwycenia tygrysa za ucho. Zapach klatki napełniał ją wstrętem, potężne łapy zwierzęcia nieopisaną trwogą, lecz mimo to czuła, że - musi przynajmniej tygrysa dotknąć w ucho. 
   Dziwny ten pociąg wydał się jej samej niebezpiecznym i nawet śmiesznym. Przemogła się i poszła dalej; lecz po paru minutach - wróciła. Znowu cofnęła się, przejrzała inne klatki starała się o czymś innym myśleć. Na próżno. Wróciła się i choć tygrys już nie spał, tylko mrucząc lizał swoje straszliwe łapy, panna Izabela podbiegła do klatki, wsunęła rękę i - drżąca i blada - dotknęła tygrysiego ucha.W chwilę później wstydziła się swego szaleństwa... lecz zarazem czuła to gorzkie zadowolenie znane ludziom, którzy usłuchają w ważnej sprawie głosu instynktu"



"Zdawało się, że widok tego człowieka wywiera na nią wpływ magnetyczny



[...]




"Zapoznam się z nią i wprost zapytam : czy ty jesteś tym, na co przez całe życie czekałem?... Jeżeli nie jesteś odejdę bez pretensji i żalu"




"Nigdzie nie wejdziemy po tej leżącej drabinie - myślał - to chory kąt, dziki kąt."




"Czuł tylko, że stała się ona jakimś mistycznym punktem, w którym zbiegają się wszystkie wspomnienia, pragnienia i nadzieje, ogniskiem, bez którego życie nie miałoby stylu, a nawet sensu." 




.
.
.
"Dziwna rzecz, jak mnie to wszystko mało obchodzi..."


~B. Prus "Lalka"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz